Miałem ten artykuł napisać jakiś czas temu, by raz na zawsze rozprawić się z kwestią szczęścia, tego, czym ono jest i jaki wpływ na szczęście mają problemy?
Według Słownika Języka Polskiego szczęście to uczucie wielkiego zadowolenia, radości. To rozumiem, ale skąd bierze się szczęście? Pewnie z różnych źródłem, a jednym z nich są problemy, a raczej, to jak do nich podchodzimy, ale o tym za chwilę.
PROBLEMY
Problemy są stałym elementem naszego życia. Po rozwiązaniu jednego problemu pojawiają się kolejne i tak w kółko. Część z nich sami wrzucamy sobie na głowę, inne trafiają do nas z zewnątrz. Zawsze, gdy napotykamy problem możemy podążyć, jedną z trzech dróg:
- możemy wyprzeć problem i udawać, że go nie ma, czyli zwyczajnie oszukiwać siebie. Krótkookresowo przynosi to rezultaty, długookresowo prowadzi do jeszcze większych problemów, poczucia niepewności i rozchwiania emocjonalnego. W końcu ile można się oszukiwać. Sprawdziłem. Długo, ale ostatecznie nie wyszedłem na tym zbyt dobrze.
- po drugie możemy obwinić innych za swoje problemy, czyli przyjąć mentalność ofiary. To bardzo modne i popularne podejście, zwłaszcza teraz. To wina systemu, żony, męża, rodziców, dzieci, narodowców, LGBT, polityków, pogody, złego szefa, leniwego pracownika, Niemców, USA, Chin itd. Od wyboru, do koloru, dla każdego coś się znajdzie, na co możesz zwalić winę. Krótkookresowo sprawdza się doskonale, długookresowo prowadzi do narastania gniewu, poczucia bezradności i rozpaczy. Wiem, przerabiałem to i zdecydowanie odradzam.
- trzecia droga jest najmniej chętnie uczęszczaną, ponieważ polega na rozwiązywaniu problemów. A rozwiązywanie problemów niestety jest trudne, bywa nieprzyjemne, a do tego trzeba się narobić, trzeba przeskoczyć samego siebie i wskoczyć na wyższy poziom. Czasami trzeba się z kimś skonfrontować. Czyli trzeba najzwyczajniej w świecie trochę się wysilić, a my jako ludzie nie lubimy się wysilać. A szkoda, bo warto.
CO MA PROBLEM WSPÓLNEGO ZE SZCZĘŚCIEM?
Cóż wydawałoby się, że są to pojęcia leżące na dwóch przeciwległych od siebie biegunach. Albo jesteś szczęśliwy, albo masz problemy. Nie ma innej opcji. Niestety jest, a może raczej na szczęście jest. Cały myk w byciu szczęśliwym polega na zamienianiu problemów gorszych na problemy lepsze. Tak nie pomyliłeś się, bycie szczęśliwym to zamienianie jednych problemów na inne problemy. Ważne jest tutaj zamienianie gorszych problemów na lepsze, nigdy na odwrót.
Jak to działa w praktyce. Masz problem z kondycją, więc postanawiasz biegać. Teraz wszyscy biegają, to tani sport i nie ma prawie żadnych ograniczeń w jego uprawianiu. Więc postanawiasz biegać, by poprawić kondycję. Brak kondycji to był problem wyjściowy. Teraz przechodzimy do nowego problemu, który właśnie sobie stworzyłeś – oklaski 🙂 Tym problemem jest, albo może raczej są:
- gdzie powinienem biegać,
- od jakiego dystansu zacząć,
- jakie kupić buty,
- jakie kupić ciuchy,
- kiedy biegać,
- jak znaleźć motywację do biegania,
- jak zmusić się do wyjścia z domu,
Albo inny przykład, zmieniłem pracę i teraz zarabiam więcej, w końcu po to zmienia się pracę. Teraz mam więcej pieniędzy i muszę zastanowić się co z nimi zrobić:
- mogę je wydawać na bieżące potrzeby,
- mogę je oszczędzać. A jak oszczędzać, to gdzie i jak?
- mogę je zainwestować. A jak inwestować, to gdzie i jak?
To są dwa przykłady tego, jak problem gorszy (brak kondycji, czy słabe zarobki) zamieniamy na problem lepszy (jak biegać, co robić z pieniędzmi). I to jest dobra droga. Pomaga nam być szczęśliwymi, ponieważ pozbywamy się złych problemów. Jest nam zwyczajnie łatwiej i przyjemniej w życiu.
ZATEM CZYM JEST SZCZĘŚCIE?
No tak, ale to wszystko wiąże się z działaniem, z poszukiwaniem rozwiązań. Zatem szczęście nie jest stanem, a jest aktywnością, formą działania. Jest ciągłą pracą. Rozwiązanie dzisiejszych problemów stanowi fundament dla jutrzejszych problemów, a te dla kolejnych. Celem rozwiązywania problemów jest znalezienie takich problemów, których rozwiązywanie daje nam szczęście.