Wszyscy piszą o tym, jak fajnie jest być efektywnym. Ja natomiast pokażę Ci to, o czym mało kto mówi. Poznasz dzisiaj ciemną stronę bycia efektywnym. Tak ku przestrodze, żebyś wiedział, w co się pakujesz zanim pokochasz bezgranicznie efektywność.
1. IM WIĘCEJ ROBISZ, TYM WIĘCEJ DOSTAJESZ PRACY
To pierwszy powód wyjaśniający, dlaczego tak wielu ludzi zraziło się do wykonywania efektywnie i sprawnie powierzonych zadań. Zazwyczaj jest tak, że im sprawniej działasz, tym więcej dostajesz nowych zadań i obowiązków. Zatem, aby podołać nowym obowiązkom doskonalisz swoje metody pracy i ogarniasz większą liczbę zadań. Jak tylko poradzisz sobie z nową partią pracy, dostajesz kolejne dociążenie.
W tym samym czasie Twoi koledzy i koleżanki pracują zdecydowanie wolniej, nic nie zmieniają w swoim zachowaniu i dostają mniej zadań. Nikt od nich nie oczekuje, że zaczną usprawniać metody swojej pracy i robić więcej. Oni mają czas na pogaduszki, przerwy na papierosa i kawę, a Ty nie masz nawet czasu iść do toalety. Co gorsza, jeżeli zwolnisz tempo, możesz usłyszeć od swojego szefa demotywujące pytanie „Co tak słabo dzisiaj?” Możesz też być pewny, że Twój spadek formy będzie bardziej widoczny niż Twoich kolegów, w końcu nie zapominaj, że masz więcej pracy do wykonania niż oni.
2. NIKT CI ZA TO NIE ZAPŁACI
Do tego dochodzi drugi problem. Za Twoją wytężoną ponad standard pracę nikt Ci zazwyczaj więcej nie zapłaci. Będziesz zarabiał tyle samo co Twoi koledzy albo mniej. Ba zapomnij też o awansie, im ciężej pracujesz tym większym jesteś skarbem dla swojego bezpośredniego przełożonego. Nikt nie chce pozbywać się z zespołu „robocopa”, który pracuje za dwóch lub trzech, a dostaje wynagrodzenie jednego.
3. PRESJA KOLEGÓW I KOLEŻANEK
Trzeci powód to Twoi koledzy i koleżanki. Mogą się zacząć bać, chociaż ich strach prawdopodobnie jest irracjonalny z powodów opisanych powyżej, to jednak mogą wpaść na pomysł, że stanowisz dla nich zagrożenie. Mogą się bać, że wypadną gorzej przed szefem, że szef karze im więcej robić, że nie dostaną premii / podwyżki / awansu. Wtedy zaczną na Ciebie naciskać, żebyś zwolnił tempo, nie przesadzał i nie był takim wazeliniarzem. Poddany ostracyzmowi prawdopodobnie w końcu ulegniesz i zwolnisz tempo.
Więc jeżeli nie masz szczęścia i pracujesz w firmie, gdzie wszyscy ciągną w dół, to albo szybko się dostosuj, albo bierz nogi za pas. Możesz też zacisnąć zęby i pracować dalej zgodnie ze swoim sumieniem. Efektywność może być przekleństwem. Twój wybór. Nie mów, że Cię nie ostrzegałem.
Teraz już wiesz, jak może być. Powodzenia 🙂