Co jakiś czas spotykam się z kimś, kto uważa, że produktywność zamienia ludzi w roboty. Mówią: Skupiając się na produktywności, możemy zrobić więcej, ale jakim kosztem? Tracimy możliwość bycia spontanicznymi, bawienia się, odpoczynku i robienia tego wszystkiego, co powoduje, że życie ma sens.
I jest w tym co mówią ziarnko prawdy. Winni jesteśmy my – coache, trenerzy, blogerzy i mówcy motywacyjni. Często zapominamy o tym, do czego naprawdę służy produktywność.
Sam wpadłem w te sidła. Z jednej strony głosiłem, jak wspaniale jest być produktywnym, a z drugiej strony coraz bardziej pogrążałem się w pułapce bycia robotem.
Tak dzieje się często, gdy patrzymy na świat zero-jedynkowo. Albo coś jest czarne, albo białe. Nie ma nic pomiędzy. Nie ma żadnych odcieni szarości, czy innych kolorów. Zapominamy wtedy, że bycie produktywnym to najlepszy sposób na to, by cieszyć się nieproduktywnym czasem.
CZY NA PEWNO JESTEM PRODUKTYWNY NON STOP?
Gdybyś spotkał mnie w prawdziwym życiu, pewnie nie powiedziałbyś, że jestem maniakiem „produktywności”. Dla moich bliskich jestem po prostu facetem, który lubi poleżeć na kanapie z komórką w ręku, grając w Heartsone, albo godzinami rozmawiać o grach planszowych, fantastyce, czy science fiction. Ciągle walczę z podjadaniem, lenistwem i zniechęceniem. Gdy tylko nadarza się okazja, jestem gotów bez mrugnięcia okiem porzucić starannie zaplanowany dzień i wspólnie z rodziną wyjechać na nieplanowaną wycieczkę. Mogę sobie pozwolić na oglądanie z żoną i córką trylogii Władcy Pierścieni, czy granie w kulki, bez poczucia winy, że gdzieś tam leży sterta niezrobionej pracy.
O produktywności piszę, bo jestem jej fanem. Fascynują mnie rozwiązania, które ułatwiają życie i przyspieszają pracę. To one pozwoliły mi na robinie tych wszystkich spontanicznych rzeczy. To one uwolniły mnie od żmudnej pracy, niekończących się list zadań i większej ilości czasu poświęcanego na pracę.
PO CO MI PRODUKTYWNOŚĆ?
To jest cholernie ważne pytanie: Dlaczego chcę być bardziej produktywny? Zastanów się dobrze nad odpowiedzią na to pytanie, bo problem z produktywnością polega na tym, że nie jest ona rozwiązaniem wszystkich problemów. Jeżeli nie masz hobby, znajomych, nie uprawiasz sportu, albo nie ma w Tobie ani krzty spontaniczności, to więcej pracy, które wykonujesz teraz, zostanie zastąpione jeszcze większą ilością pracy. A wszystko tylko po to, by wypełnić pustkę, którą powinny wypełniać inne sprawy.
Tim Ferris w 4-godzinnym tygodniu pracy wielokrotnie podkreślał, jak ważne jest oddzielenie pracy od reszty życia. Trzeba postawić wyraźną linię, której się nie przekracza. W moim przypadku to 8 i 16. To czas na pracę i myślenie czysto produktywne, potem jest czas na bycie z tymi, których kocham i robienie tego co kocham.
JAKOŚĆ ŻYCIA
Nie możesz przenosić myślenia ilościowego, które usprawnia twoją pracę na obszary jakościowe twojego życia. Musisz trzymać je oddzielnie. Nie możesz, patrzeć przez pryzmat produktywności na relacje z żoną, córką, czy przyjaciółmi – bo przegapisz, to co w relacjach jest najważniejsze – bliskość. Nie możesz, czytając książki skupiać się tylko na tym ile stron jesteś w stanie przeczytać w minutę, bo przegapisz to co w książce najważniejsze – historię. W końcu nie możesz, być produktywny podczas spaceru, oglądania filmu, czy grania w grę komputerową. To są rozrywki – mają sprawiać nam radość, a nie powodować, że się spinamy, tak jakbyśmy byli na drugim etacie w pracy.
Kiedy próbuję wdrożyć nową technikę produktywności, mam trzy cele, które dzięki niej powinienem osiągnąć:
- Wykorzystać dodatkowy czas na spędzanie większej ilości czasu z tymi, których kocham.
- Wykorzystać dodatkowy czas na robienie większej ilości rzeczy, które kocham.
- Wykorzystać dodatkowy czas na cieszenie się z bycia wybiórczo nieproduktywnym.
Dla mnie te rozwiązania to ogromny plus. Jeżeli mogę poświęcić więcej czasu projektom, na których mi zależy, to znaczy, że zbliżam się do osiągnięcia swoich celów. Natomiast jeżeli zdecyduję się poświęcić zaoszczędzony czas, na zrobienie czegoś bezproduktywnego lub bycie z bliskimi, to mogę bardziej cieszyć się życiem.
W końcu, zarówno cel pracy jak i czasu wolnego jest taki sam: mieć więcej czasu dla tych i tego co kochamy.