W każdej firmie gdzieś na ścianie wisi kalendarz, ale nie taki zwykły na jeden miesiąc, tylko taki, który pokazuje trzy miesiące jednocześnie. Większość osób korzysta z takich kalendarzy, tak jak zaplanowali to ich producenci (nie mam pojęcia, dlaczego to zrobili). Zawsze u góry trójdzielnego kalendarza jest poprzedni miesiąc, po środku bieżący, a na dole nadchodzący miesiąc. Zazwyczaj wygląda to tak jak na poniższym obrazku.
Bardzo niewielka grupa osób, w tym ja, woli korzystać z tego typu kalendarzy w trochę inny sposób. Tak, aby widzieć perspektywę trzech miesięcy do przodu – tak jak na poniższym rysunku.
MYŚL DO PRZODU
Taki układ pozwala na myślenie bardziej pro przyszłościowe, dwa – trzy miesiące do przodu (zależy od tego, czy wliczamy, czy nie, bieżący miesiąc). Tradycyjny układ kalendarza pozwala co najwyżej na planowanie jeden miesiąc do przodu, a to moim zdaniem za mało. Nie wiem jak wy, ale ja nie żyję z dnia na dzień i planuje wiele rzeczy z dużym wyprzedzeniem. Dlatego taki układ bardziej mi odpowiada. Drugą kwestią jest miesiąc poprzedni. Nie wiem, po co w ogóle jest on komukolwiek potrzebny. Był i już nie wróci. Nic w nim nie zaplanujemy, a zazwyczaj nikt nas nie pyta o sprawy z poprzedniego miesiąca. Raczej większość osób chce wiedzieć, jakie mamy plany na przyszłość i co będziemy robili w najbliższym czasie.
Tak na marginesie, to dziwne, ale większość osób, którym przedstawiam zalety bardziej praktycznego używania tego typu kalendarza, protestuje i nie zgadza się ze mną. Uważają, że tak powinno być i nie przyjmują argumentów przemawiających za zmianą nawyku. Dla mnie to często test, którym sprawdzam otwartość umysłu i kreatywność osoby, której prezentuję pro przyszłościowy układ kalendarza trójdzielnego. Z przykrością muszę stwierdzić, że mało kto przechodzi go pozytywnie. A szkoda.
Jeżeli zatem masz taki kalendarz, spójrz na niego jeszcze raz z trochę innej perspektywy. Zastawów się czy przypadkiem czegoś nie tracisz, używając go w tradycyjny sposób.