To drugi z cyklu trzech artykułów na temat „prostych i smacznych metod zarządzania czasem”. Metoda plasterków salami jest bardzo podobna do metody sera szwajcarskiego. Z tą różnicą, że o ile w przypadku „sera” wybierasz kawałek po kawałku z dowolnego miejsca zadania, o tyle w metodzie salami wykonujesz ciąg działań chronologicznie uporządkowanych.
NA CZYM TO POLEGA?
Technika plasterków salami polega na podzieleniu dużego projektu na mniejsze, „bardziej zjadliwe” części (plastry). Ważne jest tutaj zachowanie chronologii działania. Zaczynasz realizację projektu od zadań, które są na samym początku. Ja często stosuję tę metodę, gdy nie mam weny, a chcę napisać artykuł na bloga, wtedy:
- Uruchamiam komputer – to proste dam radę to zrobić.
- Włączam edytor tekstu – to żaden wysiłek. Raptem jedno kliknięcie.
- Zapisuję plik – następne łatwe zadanie.
- Piszę tytuł artykułu.
- Sięgam po notatki i materiały źródłowe na temat, na który chcę pisać – to proste.
- I tak dalej kawałek po kawałku robię rzeczy, które pojedynczo nie stanowią żadnego wysiłku, a posuwają pracę do przodu.
Jeżeli zadanie jest naprawdę duże, możesz rozpisać na kartce wszystkie kroki, które masz do wykonania i podzielić je na tak małe kawałki, że wykonanie każdego z nich nie powinno zająć Ci więcej niż 10 – 15 minut.
GDZIE SPRAWDZA SIĘ METODA PLASTERKÓW SALAMI?
To metoda, która doskonale sprawdza się przy dużych zadaniach i projektach, które trzeba realizować w sposób chronologiczny. To metoda zbawienna dla osób, które paraliżują tego typu projekty i odkładają je w nieskończoność.