Jaki jest najszybszy sposób na pozbywanie się zadań z „listy do zrobienia”? Wystarczy, że je z niej wykreślimy, albo jeszcze lepiej nie umieścimy ich w ogóle na liście.
DLACZEGO CHCEMY BYĆ PRODUKTYWNI?
W byciu produktywnym nie chodzi przecież o to, by robić więcej i więcej. Choć wiem, że wiele osób tak myśli i im bardziej w to wierzy, tym szybciej goni za własnym ogonem. A z psich doświadczeń wiemy, że złapanie własnego ogona to sukces rzadki i trwający tylko chwilę. To produktywność dla bycia produktywnym, a to jest całkiem bez sensu. Dodatkowo kosztuje nas masę energii.
Robienie więcej to produktywność, której oczekuje się w fabryce, ale nie w codziennym życiu. Nie wiem jak Ty, ale ja nie chcę robić więcej. Ja chcę robić więcej, ale zadań i aktywności, które sprawiają mi radość i są dla mnie ważne. To jest produktywność, której powinniśmy poszukiwać.
JAK SKUPIĆ SIĘ NA TYM, CO NAJWAŻNIEJSZE?
Najlepiej starać się upraszczać to, co najmniej istotne. Szukać sposobów i rozwiązań, które ułatwią nam realizację swoich pasji, marzeń, celów. Jednocześnie eliminować niepotrzebne zadania i pożeracze czasu.
Nie miej żadnych skrupułów i eliminuj z listy zadań i zajęć, to wszystko, co zbędne, albo utrudniaj im znalezienie się na tej liście. Niech każda Twoja aktywność, którą chcesz zamieścić na liście do wykonania, przechodzi test dwóch pytań:
- Czy naprawdę to jest niezbędne?
- Czy będę dumny, gdy wykonam to zadanie?
Jeżeli na oba pytania odpowiesz nie, to z dużym prawdopodobieństwem jest to zadanie, którym nie powinieneś się zajmować.